Sportowe sukcesy, odnoszone w latach 1925-1928, przyniosły majorowi Henrykowi Dobrzańskiemu nie tylko sławę znakomitego jeźdźca, ale również możliwość zetknięcia się z najważniejszymi osobami europejskiej i krajowej polityki. I choć można je wyliczyć właściwie na palcach jednej ręki, były to nazwiska doskonale znane ze szkolnych podręczników historii.

 

Ojciec Święty Pius XI. Z początkiem maja 1926 r. polska reprezentacja jeździecka wzięła udział w międzynarodowych konkursach hippicznych w Rzymie. Jak podała Polska Agencja Telegraficzna, 7 maja oficerowie, w tym rtm. Dobrzański, zostali przyjęci na audiencji u papieża. Prasa nie podała niestety więcej szczegółów tego wydarzenia, zachowało się jednak zdjęcie członków polskiej ekipy wśród duchownych w charakterystycznych kapeluszach.

Polska reprezentacja wśród rzymskiego duchowieństwa (1926 r.). Rtm. Dobrzański stoi szósty z lewej. Fot. z książki A. Królikiewicza "Od Nicei do Nowego Yorku", Warszawa 1927.

Benito Mussolini (Duce). Rzymskie konkursy odbywały się pod protektoratem Mussoliniego, dlatego też wszyscy zawodnicy zostali mu uroczyście przedstawieni. Miało to miejsce w przededniu rozpoczęcia rywalizacji, 1 maja 1926 r. Dyktator podziękował wówczas wszystkim zagranicznym sportowcom za przybycie na „Concorso Ippico Internazionale”. Niestety, dla samego rtm. Dobrzańskiego rzymskie konkursy nie okazały się zbyt szczęśliwe. Z powodu silnego przeziębienia nie mógł wystartować w większości konkurencji i ostatecznie musiał zadowolić się jedynie 23-cią lokatą w „Konkursie Otwarcia” (na 201 zapisanych koni).

 

Marszałek Józef Piłsudski. W maju 1927 r. Warszawa po raz pierwszy stała się gospodarzem konkursów hippicznych rangi międzynarodowej. Wśród licznych polskich oficerów, którzy chcieli zmierzyć się z zagranicznymi ekipami, nie zabrakło oczywiście majora Dobrzańskiego. Startował on wówczas na bardzo utalentowanej, lecz narowistej klaczy należącej do Jerzego Dąmbskiego. Wytrawny jeździec umiał ją opanować i wygrał na „Andzie” ciężki konkurs – wspominał Roman Rogowski. Rzeczywiście, pierwszego dnia zawodów major pokonał 35 innych konkurentów i sięgnął po zwycięstwo w konkursie „Rzeki Wisły”. Nagrodę – przedmiot ofiarowany przez ministra spraw wewnętrznych gen. bryg. Felicjana Sławoja Składkowskiego – wręczał triumfatorowi osobiście Marszałek Józef Piłsudski.

 

Gen. dyw. Władysław Sikorski. Wiosną 1925 r. nasi kawalerzyści wzięli udział w międzynarodowych konkursach hippicznych w Nicei, gdzie zdeklasowali pozostałe drużyny, wygrywając większość najważniejszych pucharów i nagród. W polskich rękach znalazł się – po raz pierwszy w historii – drużynowy puchar narodów, a sam rtm. Dobrzański został uznany za jednego z najlepszych zagranicznych jeźdźców całych zawodów. Po powrocie do kraju, 12 maja, ekipa otrzymała zaproszenie do ministra spraw wojskowych, gen. Sikorskiego, na którego ręce złożyła zdobyte trofea przechodnie. Generał udzielił jeźdźcom pochwały, a później podejmował oficerów śniadaniem, z którego zachowała się pamiątkowa fotografia. Co ciekawe, jest to jedno z nielicznych zdjęć, na których Dobrzański się uśmiecha.

Polska ekipa u ministra spraw wojskowych gen. dyw. W. Sikorskiego, 12 maja 1925 r. Rtm. Dobrzański stoi piąty od lewej, gen. Sikorski siedzi pierwszy z prawej. Na zdjęciu widoczny jest również gen. dyw. Stanisław Haller (siedzi pierwszy z lewej), wuj przyszłej żony Hubala. Fot.: "Rewja Polski Zbrojnej", nr 9, 1925.

 

Zamiłowanie Hubala do sportu konnego sprawiło także, że jego drogi skrzyżowały się (chociaż może nie bezpośrednio) z najbardziej znaną polską agentką i ówczesnymi gwiazdami światowego kina:

Tajna agentka SOE Krystyna Skarbek. Jako nastolatka podzielała jeździecką pasję Hubala. Jej ojciec, hr. Jerzy Skarbek był prezesem piotrkowskiego Towarzystwa Zachęty do Hodowli Koni i chociażby już z tego względu musiała bywać na piotrkowskim torze. W sierpniu 1925 r. wzięła udział w gonitwie "Młodzieży", wygrywając ją po emocjonującym finiszu, co wywołało sporo sensację. Co ciekawe, startowała na "Signorinie Romanelli", klaczy ze stajni 2. pułku szwoleżerów rokitniańskich, w którym służył obecny wtedy w Piotrkowie rotmistrz Dobrzański. Co więcej, on sam niejeden raz dosiadał "Signoriny" w gonitwach, m.in wygrywając bieg z przeszkodami na poznańskiej Ławicy we wrześniu 1926 r. Dlaczego Skarbek wystartowała akurat na tym koniu, trudno dzisiaj powiedzieć. Niewykluczone jednak, że właśnie wtedy rotmistrz Dobrzański poznał osobiście młodą, utalentowaną amazonkę.

Rtm. Dobrzański (w środku) na konkurach w Piotrkowie. Fot. opublikowana na łamach "Jeźdźca i Hodowcy", nr 33/34, 1925.

Amerykańskie małżeństwo aktorskie Douglas Fairbanks i Mary Pickford. Współzałożyciele Amerykańskiej Akademii Filmowej bawili w Warszawie w lecie 1926 r. Gościli wówczas m.in. u Fukiera, a także zasiedli na trybunach wielkich zawodów konnych, rozgrywanych na Siekierkach. Na dzień 18 lipca program przewidywał trudny konkurs im. Prezydenta Rzeczypospolitej, który tego dnia również był obecny na widowni. W konkurencji tej swoich sił próbował rtm. Dobrzański na „Lumpie”, jednak uzyskane w trakcie przejazdu 4 punkty karne uniemożliwiły mu zdobycie pierwszej nagrody. Ostatecznie musiał zadowolić się piątą lokatą (ex aequo z 4 innymi zawodnikami).

Zostaw komentarz